Umowa na zastępstwo a kredyt – kto dostanie pieniądze, a komu bank odmówi?

W wyniku nowelizacji przepisów prawa pracy z 2016 r. umowa na zastępstwo zaczęła być traktowana jak umowa o pracę, a nie odrębny rodzaj kontraktu. Jej istotą jest dokładnie to, co można wywnioskować z nazwy: stosunek pracy nawiązywany po to, aby zastąpić osobę czasowo do niej niezdolną. Ta niezdolność może wynikać np. z przebywania na urlopie macierzyńskim lub długotrwałej choroby. Umowy na zastępstwo nie stosuje się w żadnej konkretnej branży, ale wszędzie tam, gdzie jest taka potrzeba. Istnieje oczywiście kilka warunków, które należy spełnić, nawiązując współpracę na tej zasadzie. Nowy pracownik nie może np. wykonywać obowiązków, które nie należały do osoby substytuowanej. Samo stanowisko zastępującego nie musi natomiast mieć identycznej nazwy, zwłaszcza jeśli jego kwalifikacje są niższe.

Obawiasz się, że zgadzając się na umowę na zastępstwo, przekreślisz swoje szanse na kredyt? Forma zatrudnienia ma znaczący wpływ na zdolność kredytową potencjalnego klienta. Umowa na zastępstwo a kredyt gotówkowy – jak więc wygląda sytuacja? Okazuje się, że mamy dobrą wiadomość! Banki udzielają finansowania osobom zatrudnionym na tej zasadzie. Pamiętaj jednak, że im wyższa kwota wnioskowanego kredytu i dłuższy okres spłaty, tym będzie trudniej. Kredytodawca najchętniej udzieli kredytu na czas trwania Twojego stosunku pracy – nie ma bowiem pewności, że później od razu znajdziesz inną posadę i będziesz miał z czego płacić raty.

Umowa o pracę na zastępstwo a kredyt – jakie warunki trzeba spełnić? Do otrzymania finansowania niezbędna jest oczywiście dobra historia kredytowa, a także zdolność kredytowa. Przy umowie na zastępstwo ważne jest, aby stosunek pracy trwał przynajmniej 3 miesiące. Okres kredytowania nie może też kończyć się po tym, jak pracownik zakończy świadczenie pracy dla danej firmy. Co to znaczy w praktyce? Jeśli chcesz wziąć kredyt na 1,5 roku (18 miesięcy), to Twoja umowa na zastępstwo nie może być zawarta na okres krótszy niż 21 miesięcy. Przed datą udzielenia kredytu musisz bowiem pracować w danej firmie przynajmniej 3 miesiące.

Czy etat z określonym „terminem ważności” przekreśla Twoje szanse na własne cztery kąty? Tutaj sytuacja jest już nieco trudniejsza. Ze względu na tymczasowy charakter umowy na zastępstwo, kredytów na mieszkanie, co do zasady, nie udziela się na jej podstawie. Nawet jeśli poziom Twoich dochodów byłby wystarczający, to brak stabilności posady zniechęci bank do pożyczenia Ci tak dużej kwoty. W tym przypadku o kredyt warto starać się np. z małżonkiem. Osobom zatrudnionym na zastępstwo rzadko proponuje się przedłużenie umowy po powrocie „docelowego” pracownika. Jeśli jednak otrzymałeś podobne zapewnienie, postaraj się o promesę zatrudnienia. To wiążący dokument, który ułatwi starania o kredyt.

O zdolność kredytową warto zadbać nie tylko w przypadku umowy na zastępstwo. A kredyt udzielony przez bank zawsze poprzedza sprawdzenie tych samych informacji. Masz wpływ m.in. na swoją historię kredytową. Wszystkie zobowiązania spłacaj na czas. Jeśli nigdy nie korzystałeś z finansowania, warto kupić coś na raty. Nie koniecznie muszą to być duże kwoty, ale płacąc raty na czas, zbudujesz swoją wiarygodność. Szansą może być też uzyskanie promesy zatrudnienia, ubieganie się o kredyt z małżonkiem albo pozyskanie poręczyciela do finansowania.